
Zanim podejmiesz decyzję o nowym kocim towarzyszu
Abyście mogli świadomie podjąć decyzję o adopcji kota, musicie mieć sporo wiedzy (w czym ten poradnik ma za zadanie pomóc), empatii i gotowości do zmian.
Bierzesz bowiem na siebie odpowiedzialność za stworzenie, które przez najbliższych nawet kilkanaście lat będzie dzieliło z Tobą Twój dom, będzie członkiem Twojej rodziny i będzie całkowicie zależne od Twoich decyzji. To od Ciebie będzie zależało, czy Twój podopieczny będzie właściwie karmiony, czy będzie mieć odpowiednią opiekę weterynaryjną, czy będzie mieć wystarczająco przestrzeni do zabawy lub do schronienia się, gdy zajdzie potrzeba. Czy jego potrzeby będą właściwie realizowane i czy będzie mieć warunki, aby w zdrowiu (fizycznym i psychicznym!) dożyć spokojnej starości.
Zastanów się, jak widzisz swoje życie z kotem. Musisz mieć świadomość, że gdy wpuścisz kota do swojego domu i życia, konieczne będą kompromisy – i to nie on będzie musiał na nie iść, tylko Ty. Pomyśl, czy masz miejsce na postawienie odpowiedniego drapaka (nie może być to byle jaki drapak, każdy kot ma bowiem inne upodobania), czy jesteś gotów na schowanie stojących na półce szklanych bibelotów (nie nauczysz kota, aby na półkę nie wskakiwał), na pożegnanie się z ulubionym kwiatkiem, który jest trujący dla kota, bądź zrezygnowanie z ukochanych firanek i zasłon z frędzelkami? Dom, do którego wpuszczasz kota, musi być dla niego bezpiecznym miejscem. Czy jesteś gotowy na wiążące się z tym zmiany?
Wybór odpowiedniego kota
Zanim adoptujesz – zastanów się, jakiego kota chcesz mieć. Każdy kot jest inny. Dlatego staraj się znaleźć takiego towarzysza, który będzie pasował do Ciebie i odwrotnie – to jest relacja na wiele lat, zatem ważne jest, abyś i Ty, i Twój kot czuli się razem dobrze przez cały ten czas. Pomogą Ci w tym nasi doświadczeni wolontariusze – dobranie kota to jedno z najważniejszych zadań ankiety i wizyty przedadopcyjnej.
Wiek
Zastanów się, czy chcesz małą, słodką, puchatą kulkę, czy może jednak dorosłego kota. Jedno i drugie ma swoje zalety (bo posiadanie kota nie ma żadnych wad!).

Małe kociaki na pewno potrzebują dużo więcej naszej uwagi i zaangażowania niż dorosły kot – musimy nauczyć się, jak się z nimi bawić i opiekować nimi, aby w późniejszych latach w związku z tym nie było żadnych problemów. Mały kociak wejdzie wszędzie, wszystkiego spróbuje, będzie bawił się wszystkim. Należy pamiętać, że kociak powinien być ze swoją kocią mamą – a jeśli to z jakiś względów niemożliwe, to w otoczeniu innych dorosłych kotów – mniej więcej do 12 tygodnia życia. Wtedy jest już zazwyczaj dobrze odrobaczony i po dwóch szczepieniach – czyli gotowy do przeprowadzki. Do tego momentu uczy się też „kocich zachowań” i tu też kończy się główny proces socjalizacji. Biorąc do domu kociaka, nigdy nie wiesz, co z niego wyrośnie – choć już na tym etapie jesteś w stanie stwierdzić, jaki kot ma temperament: czy zaraz po zjedzonym posiłku kładzie się spać, czy gania, jakby ktoś mu właśnie wymienił baterie. Czy siedzi w kącie, czy wychodzi, aby poznać człowieka. Kociąt nie wydajemy na jedynego kota w domu. Przede wszystkim, kocięta wychowane w towarzystwie kotów lubią i potrzebują kociego towarzystwa. Człowiek nie jest w stanie zapewnić im takich samym interakcji społecznych. Dwa kociaki dostarczają sobie też towarzystwa, gdy nas nie ma w domu, bawią się ze sobą i spędzają razem czas. Dodatkowo, dzięki adopcji „dwupaku” omijamy problem późnego dokacania i ryzyka, jakie wtedy podejmujemy: wielu właścicieli bardzo późno decyduje się na adopcję drugiego kota lub żałuje, że ich kot wyrósł na jedynaka i nie mogą w ogóle się dokocić.
Z drugiej jednak strony adopcja dorosłego kota daje więcej satysfakcji, do tego nie bierzemy przysłowiowego kota w worku. Znamy koci charakter, wiemy, czy to kot aktywny, czy raczej spokojny mruczek. Czy jest kotem niezależnym, czy wpatrzonym w człowieka jak obrazek. Czy lubi dzieci, psy, jak reaguje na hałas i gości w domu. Jeśli pracujemy w domu, to wolimy kota, który położy się obok, a nie na tym ważnym stosie dokumentów lub laptopie – choć w tym drugim przypadku bywa różnie 😉 Nie ukrywamy, że często jest to kot, który miał dom i w wyniku różnych okoliczności go stracił. Taki kot potrzebuje domu bardziej – tu od razu wiadomo też, czy jest to koci jedynak, czy towarzystwo kotów mu nie przeszkadza. Plusy są takie, że możesz dokładnie poznać kota i jego zalety, by stwierdzić, czy to właśnie kot dla Ciebie, czy na pewno dogadacie się ze sobą, a Twój tryb życia nie odbije się negatywnie na Waszych relacjach. Czasami są to koty, które potrzebują więcej czasu, aby się otworzyć, co zwykle jest wynikiem ich przeżyć z przeszłości. Ale kiedy już zaufają swojemu opiekunowi – kochają bardziej.
Płeć
Twoi znajomi, którzy całe życie mieli kotki, będą zachwalać kotki, inni znajomi, którzy mają kocury, będą zachwalać kocury. Między bajki należy włożyć informacje o znaczeniu kocurów (kotkom też się zdarza), czy też że kocury są bardziej niezależne, a kotki gadatliwe. Nie ma na to reguły – tyle, ile odcieni kociego futra, tyle charakterów, płeć nie determinuje tutaj niczego.
Przyjdź, poznaj kota, pobaw się z nim, pogłaszcz, poobserwuj – zakochaj się, a potem zapytaj o płeć 😉
Przygotowanie mieszkania
Rozejrzyj się po swoim mieszkaniu. Usiądź lub połóż się na podłodze, spójrz na całą przestrzeń z kociej perspektywy i zastanów się, co może dla kota być potencjalnym zagrożeniem oraz gdzie kot może mieć swoje „bezpieczne miejsca – strefy relaksu”. Ważne są także miejsca, do których wolisz kota nie wpuszczać. Jeśli masz szafy, zastanów się nad założeniem zabezpieczeń dla dzieci, by nie mieć ubrań w kocich kłakach. Niektóre koty mogą interesować się Twoim koszem na śmieci – jeśli nie chcesz, aby wesoło biegały z obierkami w pyszczku, postaraj zabezpieczyć kosz tak, aby kot nie miał do niego dostępu.
Kota nie wychowasz. Możesz dzięki pozytywnemu wzmacnianiu nauczyć go jedynie, że atrakcyjniejsze dla niego będzie turlanie piłki niż zrzucanie książek z półki.
Jeśli nie masz pewności, co może szkodzić kotu albo jak zaaranżować trochę miejsca dla tego wymarzonego stworzenia, które ma z tobą spędzić najbliższych kilkanaście lat, wolontariusze fundacji zawsze służą pomocą. Po to między innymi są wizyty przedadopcyjne: żeby doradzić i pokazać, jak można stworzyć przestrzeń, w której i człowiek, i kot będą się czuli dobrze. Oczywiście wizyta ma też na celu poznanie Ciebie jako przyszłego opiekuna tej małej kupki nieszczęścia, w którą wolontariusze włożyli masę pracy i uczuć, żeby na nowo zaczęła przypominać kota.

Osobny temat to zabezpieczenie okien i balkonu. W przypadku zwierząt wydawanych do domów niewychodzących jest to warunek konieczny adopcji – nie należy tu złościć się i pukać w czoło, lecz przemyśleć temat. To nie jest widzimisię wolontariusza i fundacji, tylko niestety wynik doświadczeń wielu ludzi zajmujących się opieką nad kotami na przestrzeni lat – gdzie za ludzką niechęć do zabezpieczeń bądź niewiedzę niejednokrotnie życiem zapłacił kot.
Na szczęście jest to coraz bardziej popularne, ludzie coraz chętniej sięgają po ten sposób zapewnienia swojemu podopiecznemu bezpieczeństwa, a zatem i ceny materiałów, a także usługi firm zajmujących się profesjonalnymi montażami siatek są bardzo przystępne. Tak! Jest wiele firm oferujących montaż zabezpieczeń dla kotów i powstaje ich z roku na rok coraz więcej. W Internecie możemy też znaleźć dużo dobrych porad, jak zrobić to bezpiecznie samemu. Pamiętaj, że jednorazowy koszt założenia siatki jest dużo niższy od potencjalnego leczenia połamanego kota, który wypadnie z balkonu.
Podkreślamy: kot to drapieżca! Wystarczy, że rozproszy go mucha i łapa omsknie się na śliskim metalowym parapecie – kot nie wbije w niego pazurów i nie uratuje się przed upadkiem. Podczas spaceru po balkonie i wypatrywania zdobyczy nie będzie zwracał uwagi, że jest na 5 czy 6 piętrze, instynkt łowcy weźmie górę i nieszczęście gotowe. Zapobieganie jest tańsze niż leczenie!
Kot i zdrowie
Koty wydawane do adopcji przebadane są pod kątem chorób zakaźnych takich jak FIV/FELV, co potwierdzone jest wpisem w książeczce zdrowia z podpisem weterynarza. Jeśli kot wydawany do adopcji ma być kolejnym kotem w Twoim domu, Twój kot również musi mieć wykonane te same badania, aby nie zaraził nowego lokatora. O ile FIV (tzw. koci HIV, wirus kociego niedoboru immunologicznego) nie zagraża życiu zdrowego kota, jeśli te są wykastrowane i żyją w zgodzie, o tyle FELV (kocia białaczka) niestety często prowadzi do śmierci drugiego kota, kiedy dojdzie do zarażenia.

Szczepienia – niestety cały czas możemy spotkać osoby, które zaniedbują podstawową opiekę weterynaryjną przez całe kocie życie. Spotykamy koty, które przez kilka lub kilkanaście lat nie tylko nie były szczepione, ale wręcz nigdy nie widziały weterynarza. Kończy się to dla nich często śmiercią w cichym cierpieniu, ponieważ kot jako drapieżnik nauczony jest, aby nie okazywać słabości czy bólu. Kiedy kot już zdecyduje się dać nam znać, zazwyczaj jest za późno na pomoc. Dlatego tak ważne jest regularne badanie oraz szczepienie naszego podopiecznego. Kot nie powie nam, że źle się czuje, to my poprzez obserwację oraz badania diagnostyczne (krew i mocz) musimy wystarczająco szybko rozpoznać chorobę.
Nawet kot jedynak, które nigdy nie miał kontaktu z innymi kotami, narażony jest na kocie choroby zakaźne. Pamiętajmy, że wirus możemy przynieść nawet my sami, np. na butach czy ubraniu. Szczepienia mają na celu ustrzec kota przed takim ryzykiem. Jedną z najgroźniejszych kocich chorób zakaźnych jest panleukopenia, która może zaatakować kota w każdym wieku i jest wysoce śmiertelna. Jedyną szansą na zapobiegnięcie zakażeniu lub na łagodniejsze przejście choroby jest regularne szczepienie kota.
Koty wychodzące dodatkowo muszą być zaszczepione przeciwko wściekliźnie oraz białaczce, po wcześniejszym wykonaniu testów potwierdzających, że kot sam nie jest nosicielem wirusa (jeśli jest, nie powinien być kotem wychodzącym, ponieważ może zarażać koty z okolicy).

Kastracja – na szczęście już bardzo wiele mitów dotyczących kastracji udało się obalić. Niektóre jednak wciąż pokutują, a najczęstszym, powtarzanym nawet przez niektórych lekarzy weterynarii, jest mit o kastracji kotki dopiero po pierwszej rui. Nie ma żadnego naukowego potwierdzenia tej teorii. Kotki można kastrować od 3 miesiąca życia i nie należy czekać do pierwszej rui. Zdaniem zwierzęcych onkologów: im wcześniejsza kastracja, tym mniejsze ryzyko wystąpienia nowotworów w późniejszym życiu zwierzęcia. Kastracja kotki (wycięcie całych narządów rodnych) nie jest okaleczaniem, ale sprawieniem, że jej życie będzie spokojniejsze i szczęśliwsze. Nie będą nią kierować popędy, nie będzie żyła w stresie i frustracji, że nie może przedłużyć gatunku, będzie także zdrowsza. Podobnie rzecz ma się u kocurów. Najczęstszym powodem kastracji kota jest obawa o zapach, ale coraz częściej mówi się także o tym, że kastracja minimalizuje (jak w przypadku kotki) ryzyko wystąpienia raka – w przypadku kocura raka jąder, prącia i prostaty. Dodatkowo kocur, podobnie jak kotka, nie frustruje się, że nie może podążać za swym naturalnym instynktem i przedłużać gatunku.
Mitem jest także, że kotka musi być co najmniej raz mamą. Koty nie pragną mieć dzieci, wszystko wynika z potrzeb o podłożu czysto biologicznym. Natomiast świadome rozmnażanie nierasowych kotów, poza legalnie działającymi hodowlami, jest znęcaniem się nad zwierzętami i zwiększa problem kociej bezdomności.
Niezbędne wydatki
Pomyśl o swoim budżecie. Szczepienia, regularne odrobaczanie, nieprzewidziane wydatki związane z kocią chorobą (może warto założyć kocią skarpetę na ten cel?), do tego należy doliczyć koszty jedzenia oraz kociej higieny. Wybór dobrego weterynarza też nie jest prostą sprawa – zdecydowanie się na pierwszego z brzegu często nie jest dobrym rozwiązaniem. Na szczęście jest Internet – kocie grupy i fora, gdzie kociarze wymieniają się poglądami i opiniami, mogą być bardzo pomocne.
Największymi wydatkami na początek jest zakup kuwety, odpowiedniego żwirku, misek, zabawek, drapaka, transportera i karmy.
Transporter – przede wszystkim kieruj się jego opiniami. Dobry transporter musi być stabilny, porządnie zrobiony i bezpieczny. Unikaj podejrzanie tanich transporterów, możesz bowiem mieć pewność, że zrobiony jest z materiałów słabej jakości i szybko się zepsuje. A najgorzej, jeśli nastąpi to, kiedy w środku będzie kot.
Kuweta – gdyby kot miał wybór, wybrałby kuwetę odkrytą. Jednak można iść z kotem na kompromis i kupić kuwetę krytą, ale zdjąć drzwiczki. Kuweta powinna być duża: taka, że gdy kot dorośnie, będzie miał w niej wystarczająco dużo miejsca, aby móc się swobodnie obrócić, umościć i wybrać swój ulubiony kąt.
Żwirek – tu posłuchaj osoby, u której jest kot. Nie zmieniaj kotu żwirku w sposób gwałtowny. Kup dokładnie ten, jakiego kot używał do tej pory. Kiedy już kot się u Ciebie zadomowi i poczuje bezpiecznie, możecie zacząć eksperymentować ze zmianą żwirku, jeśli ten, który jest używany, nie będzie spełniał Twoich oczekiwań.
Pamiętaj jednak, że koty nie lubią żwirków zapachowych. Jeśli miałyby wybór, to na pierwszym miejscu korzystałyby z bentonitu, następnie ze żwirku drewnianego, a na koniec z silikonu. To Twój kot korzysta z kuwety i żwirku, nie Ty, więc to jego komfort ma tu pierwszorzędne znaczenie.
Miska dla kota powinna być raczej płaska i szeroka – tak, aby kot wibrysami nie uderzał o jej krawędzie. Polecamy miski ceramiczne, ale inne materiały też się sprawdzają, więc tutaj możliwości wyboru są całkiem spore. Do wody sprawdzają się miski szklane, które dodatkowo zwracają uwagę kota refleksami świetlnymi.
Drapak – porozmawiaj z opiekunem kota i dowiedz się, jakie są ulubione miejsca i sposoby drapania kota. Musisz pamiętać, że KOT DRAPIE I BĘDZIE DRAPAŁ, taka jest bowiem jego natura – dzięki temu rozładowuje napięcie, uwalnia emocje, zdziera starą warstwę naskórka, a także zostawia swój zapach. Zatem drapak dla kota to bardzo poważna sprawa. A dobry wybór drapaka może ocalić twój ulubiony fotel.



Zabawki – tutaj otwiera się prawdziwy raj różnorodności. Piłeczki, myszki, wędki, tunele, zabawki na przysmaki, a nawet zabawki interaktywne – oferty sklepów internetowych to niekończące się możliwości poszukiwania dla swego podopiecznego zabawki idealnej. Istnieją też całe strony i społeczności poświęcone samodzielnemu wykonywaniu zabawek dla kota!









Żywienie
Temat żywienia to temat rzeka. Najważniejsze dwie zasady, jakimi powinien kierować się przyszły opiekun kota, to:
- Zwracaj uwagę na skład karmy! Kot w swojej diecie potrzebuje przede wszystkich białka zwierzęcego, które powinno stanowić aż 80% jego posiłków. Weź do ręki puszkę w markecie i zobacz jej skład. A potem odstaw puszkę i zamów dobrą i niedrogą karmę w internecie. W wyborze spośród wielu marek mogą pomóc wolontariusze 🙂
- Nie karm kota wyłącznie suchą karmą. To jeden z najczęściej popełnianych błędów. Sucha karma jest najbardziej przetworzonym produktem w całej gamie karm dla zwierząt. Zawiera najmniej właściwości odżywczych i nie zawsze jest dobrze zbilansowana – może być kocią przekąską, a nie stałym posiłkiem.
Polecamy karmienie kota wyłącznie mokrą karmą, w minimum 3 posiłkach dziennie (więcej to lepiej).



Sucha karma, jak sama jej nazwa wskazuje, jest sucha – a kot pije mało wody, co ma wpływ na jego delikatny układ moczowy i nerki. Ważne jest, aby kot miał stały dostęp do wody. Dobrze, aby miski z wodą (tak, miski, nie miska) stały w różnych miejscach – kot pije wodę, tylko jak się na nią natknie po drodze załatwiania ważnych kocich spraw. Musimy więc sprawić, aby natykał się na nią jak najczęściej, aby móc zaspokoić swoje zapotrzebowanie na wodę.
Inną metodą karmienia jest przygotowywanie posiłków w domu, zgodnie z potrzebowami gatunkowymi kota – dieta BARF. Najlepiej dużo o niej poczytać, zanim się na nią zdecydujesz.
Dokacanie


Jeśli masz w domu jednego kota i chcesz wprowadzić do domu drugiego kota, słuchaj ściśle wskazówek przekazywanych przez wolontariuszy. Wolontariusz również zaproponuje, po poznaniu Twojego kota, najlepszego kandydata do wspólnego mieszkania. Powie też wprost, jeśli uzna, że dokacanie nie jest dobrym pomysłem. Nie wynika to z niechęci do wydawania kotów do adopcji – wprost przeciwnie, przecież to nasza misja! – ale z troski o kota już mieszkającego w domu, którego dobro jest w tym momencie ważniejsze.
Najważniejsza zasada: kota wprowadza się przez socjalizację z izolacją. Maksymalizuje to szansę na sukces, pozwalając kotom w swoim tempie i pod kontrolą budować relację. Nigdy nie przyśpieszamy procesu poznawania się kotów, dajemy im czas na poznanie swoich zapachów, do przyzwyczajenia się do obecności drugiego kota. Potrzebujemy CIERPLIWOŚCI, a koty czasu – zadaniem opiekuna jest koordynować proces, stosować się do wskazówek i zaleceń, dać kotom tyle czasu, ile potrzebują. Tylko w ten sposób wprowadzenie nowego lokatora ma duże szanse zakończyć się sukcesem. Nikt nie może dać gwarancji, że koty będą się kochać, ale jeśli dobrze przeprowadzisz proces socjalizacji z początkowym izolowaniem kotów – nauczą się mieszkać razem pod jednym dachem.

Nie należy też bać się dokacania dorosłym kotem do dorosłego kota 🙂 Zawsze też starajmy się dobierać koty jednopłciowo, bowiem ze względu na ich genetykę i charakter gatunku w ten sposób lepiej dogadują się ze sobą. Zaufaj tutaj wolontariuszowi: to osoba, która ma ogromne doświadczenie w tym zakresie, ciągle się doszkala z tematyki kocich zachowań, a więc po prostu zna się na kotach.
Jeśli masz już dwa, trzy lub więcej kotów – zastanów się, czy na pewno kolejny kot jest dobrym pomysłem. Nie ze względu na finanse, ale ze względu na zdrowie fizyczne i psychiczne kotów, którymi już się opiekujesz. Jeśli jeden z twoich kotów jest wycofany i nieśmiały, nerwowy bądź płochliwy, albo cierpi na jakąś przewlekłą chorobę, nie funduj mu dodatkowego stresu pod postacią nowego kota. Pamiętaj, koty potrafią chorować ze stresu – to bardzo wrażliwe stworzenia.
Zastanów się również, jeśli masz kota 6-letniego lub starszego – nie sprowadzaj mu do domu kociaka. Ich potrzeby są zupełnie inne. Jeśli koniecznie chcesz spróbować i Twój kot wcześniej mieszkał już z kotem – wybierz dorosłego kota, spokojniejszego, który nie będzie wchodził Twojemu kotu na głowę i go męczył. Zanim podejmiesz decyzję, zadaj sobie pytanie: czy Twój dorosły, spokojny kot będzie szczęśliwy, kiedy sprowadzisz mu do domu towarzystwo? A potem sobie szczerze na to pytanie odpowiedz. Rozumiemy, że chcesz pomoc kolejnemu kotu, ale pamiętaj, że nie możesz przy tym zaszkodzić kotu, który już z Tobą mieszka. Źle przeprowadzona socjalizacja prowadzić może do walk kotów, a także do znaczenia przez nie moczem mieszkania oraz do wielu innych zaburzeń behawioralnych.

Ważnym punktem, o którym należy także wspomnieć w tym miejscu, jest przygotowanie kota na pojawienie się w domu małego dziecka. Często słyszy się historie, że od momentu powiększenia się rodziny kot zupełnie zdziczał, trzeba go izolować od dziecka, a także że pojawiły się problemy behawioralne, takie jak rzucanie się na domowników czy posikiwanie w różne miejsca.
Kot kocha rutynę, a każdą zmianę w otoczeniu przypłaca ogromnym stresem. Dziecko traktowane jest jako zagrożenie, jeśli znajdzie się nagle na kocim terytorium. Dlatego zanim maluch pojawi się na świecie i w domu, pozwólcie kotu położyć się w łóżeczku, wózku, wanience, pozwólcie mu zostawić zapach na wszystkich nowych rzeczach, puszczajcie mu też dźwięki kwilącego niemowlęcia. Zanim mama z dzieckiem wróci do domu, należy przynieść zapach niemowlęcia, aby kot mógł się z nim spokojnie zapoznać i aby pojawienie się w domu dziecka nie było dla niego tak ogromnym szokiem. Nie ograniczajcie też kotu dostępu do dziecka i nie wyłączajcie przestrzeni, z której do tej pory kot swobodnie korzystał. Pozwólcie kotu poznać dziecko, oczywiście pod kontrolą, a na pewno powstanie z tego głęboka przyjaźń i kot stanie się Waszą najlepszą niańką 🙂 Jeśli sami nie wiecie, jak się do tego zabrać, poproście o pomoc. Nie skreślajcie kota i nie słuchajcie rad życzliwych, że musicie się go pozbyć. Bądźcie otwarci, a zobaczycie, ile dobrego wasza pociecha zyska na kontakcie od najmłodszych lat z kotem.
Fakty i mity



Koty są złośliwe
Nie ma złośliwych kotów – zwierzęta nie rozróżniają dobra od zła, dlatego też nie mogą działać intencjonalnie. Kot nie drapie więc naszej ulubionej drogiej kanapy na złość – nie ma pojęcia, że ją lubimy, ani że była droga. Nie zrzuca też ze złości lub z zemsty rzeczy z półek – być może się nudzi, a być może nauczył się, że wtedy ma szansę zyskać trochę naszej uwagi. W każdym z tych przypadków należy w pierwszej kolejności zastanowić się, czy właściwie realizujemy wszystkie kocie potrzeby: czy zapewniliśmy kotu specjalne, atrakcyjne dla niego miejsca przeznaczone do drapania i czy poświęcamy mu wystarczająco dużo czasu.
Załatwianie się poza kuwetą
Tak samo jest z załatwianiem się kota poza kuwetą. Nie robi tego złośliwie, po prostu próbuje nam coś powiedzieć. Najczęstszymi przyczynami takiego zachowania są: zły żwirek, brudna kuweta, zła kuweta bądź miejsce jej postawienia, stres lub inne problemy behawioralne oraz problemy zdrowotne.
W takiej sytuacji zaczynamy od zastanowienia się, czy czasem nie zmieniliśmy kotu żwirku na inny i ten mu nie pasuje? Może dawno nie sprzątnęliśmy kuwety, może jest za mała, a kot za duży? Jeśli wykluczymy te z pozoru niewielkie (ale dla kota bardzo poważne!) problemy, a sytuacja nadal będzie się powtarzać, koniecznie należy zabrać kota do weterynarza, aby wykonać mu wszystkie niezbędne badania. Załatwianie się poza kuwetą jest bowiem kocim sposobem komunikacji, informacją, że dzieje się coś niedobrego. Nigdy nie karzemy kota za takie zachowanie! Powoduje to dodatkowy stres. Jeśli badanie moczu, morfologia oraz ewentualne inne badania nie potwierdzają choroby fizycznej, kierujemy się do kociego behawiorysty, aby pomógł nam rozwiązać problemy naszego kota.
Toksoplazmoza
W dużym skrócie: koty bardzo rzadko są jej nosicielami, prędzej możemy zarazić się toksoplazmozą, grzebiąc w ziemi, jedząc niedomyte warzywa czy niedogotowane mięso. A jeśli chcemy mieć pewność, że kot nie jest nosicielem, wystarczy pójść do weterynarza i poprosić o pobranie krwi i o wykonanie badania na obecność toksoplazmozy. Wyniki są w ciągu 24 godzin. Jeśli wynik jest pozytywny, kota wystarczy odrobaczyć – i po kłopocie!
Przeczytałaś/eś i mimo wszystko 😉 chcesz adoptować kota? Super!
W zakładce Adopcje znajdziesz album kotów obecnie gotowych do adopcji i dokładny opis procesu adopcyjnego. Napisz do nas na FP facebook.com/kotyzgrochowa albo na maila kotyzgrochowa@gmail.com jeśli masz jakieś pytania albo chcesz skonsultować wybór kota 🙂
Pamiętaj też, że powyższy poradnik to zaledwie wstęp do wiedzy o kotach – jest na rynku obecnie sporo dobrych książek, napisanych przez behawiorystów czy dietetyków, traktujących o dbaniu o kota w domu. Warto po nie sięgnąć!